Szeregi zapomnianych rzedną w świetle dnia
Słychać tylko szepty krążą niby muchy
Gdy wieniec składasz na świeżym grobie ojca
(z nim chodziłeś na lody waniliowe)
Kiedy kupujesz bukiet w kwiaciarni na rogu
Dla dziewczyny, którą kiedyś zechcesz poznać
Kiedy z psem spacerujesz po parku
(pokazujesz mu od wieków wydeptane ścieżki)
i wieczorem (gdy zasypiasz)
Tańczą wokół ciebie swoje lęki
Armie zapomnianych nikną w świetle dnia
Czasem znajdujesz chustki z ich inicjałami
Stłuczone butelki ścięte warkoczyki
Przystajesz na chwilę
Myślisz i dziś miałem szczęście w milczeniu
Uciekasz
Szumią fale