Trudności, a kto wie,
czy też nie odstępstwa
(od tego, co nie wolno,
nie należy, nie można)
przybliżają, tyle ludzi
do ludzi, co siebie samych
do samych siebie.
I to przybliżają bardziej,
niż najwymyślniejsze
ulgi i przywileje do tego,
co potrzebne, niezbędne,
konieczne. Nawet jeśli
nie jedynie właściwe.
Jeszcze, a więc do czasu.