Chociaż tak sobie myślę,
że po sobie to najlepiej
pozostawić dług (w bankach),
byleby tylko żyranci,
czy trzecie osoby (choćby ci
od wspólnoty majątkowej,
jeżeli z kimś trzecim można
mieć wspólnotę majątkową)
nie musieli go spłacać.
Dlaczego (taki jestem
bezduszny)? Bo przecież
nikt bardziej i oficjalnie,
jak sam bankier (no, pewnie
poza co drugim pracodawcą)
nie łupi tak bezkarnie nikogo,
czyli człowieka. Chociaż
może też w kościach
o wiele bardziej łupać.