albo nigdy

Kuba Nowakowski

twojość we mnie pisze palcem na warstwie kurzu sakramentalne pytania

o meandrach przeszłości o znaczeniu teraz o zrywaniu owoców za rok za dwadzieścia lat

mojość w tobie to pierwszy krok na uporczywie wypatrywanym lądzie

i jeszcze wiatr który przycupnął świadomy swojej mocy mogącej oplątać dłonie stułą

ale niosący ze sobą zapachy i liście drzew wyznaczonych na ścinkę

 

oboje wiemy że teraz jest najważniejsze bo nasz Bóg to ciągłe teraz

czego mielibyśmy się obawiać jeśli łączy nas ktoś tak potężny i czuły

kiedy karmisz mnie ustami jestem zadziwiony jak Izrael zbierający mannę

o ile jednak tamci jedli do syta ja muszę uciszać mój głód goniąc ostatni autobus

stygnę z każdym przystankiem a zblazowany kierowca nie wie nawet że dźgam go słowem

ZAWRACAJ

 

śniło mi się że przyniosłem ci śniadanie do łóżka a ty jadłaś bez słowa

i tylko twoje radosne spojrzenie mówiło że nasze jest teraz

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 1 maja 2015
anonim
  • Mithril
    zaczyna lyterufka

    i.......................................... wiersz

    · Zgłoś · 9 lat
  • Kuba Nowakowski
    ogon dolepiony, dzięki

    · Zgłoś · 9 lat
  • Bożena Fąfara
    Świetny klimat wiersza, im dalej w tekst tym lepiej. Polecam innym do lektury, pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 9 lat
  • Rakoshi
    -śniło mi się że przeniosłem ci śniadanie do łóżka-

    celowo jest -przeniosłem? na tym słowie zatrzymało mi się czytanie

    · Zgłoś · 9 lat
  • Kuba Nowakowski
    Patrz Pan... tyle osób to czytało i nikt nie zauważył, co gorsza sam jestem w tym gronie :/ Już poprawione. Dzięki za wniknięcie :)

    · Zgłoś · 9 lat