twojość we mnie pisze palcem na warstwie kurzu sakramentalne pytania
o meandrach przeszłości o znaczeniu teraz o zrywaniu owoców za rok za dwadzieścia lat
mojość w tobie to pierwszy krok na uporczywie wypatrywanym lądzie
i jeszcze wiatr który przycupnął świadomy swojej mocy mogącej oplątać dłonie stułą
ale niosący ze sobą zapachy i liście drzew wyznaczonych na ścinkę
oboje wiemy że teraz jest najważniejsze bo nasz Bóg to ciągłe teraz
czego mielibyśmy się obawiać jeśli łączy nas ktoś tak potężny i czuły
kiedy karmisz mnie ustami jestem zadziwiony jak Izrael zbierający mannę
o ile jednak tamci jedli do syta ja muszę uciszać mój głód goniąc ostatni autobus
stygnę z każdym przystankiem a zblazowany kierowca nie wie nawet że dźgam go słowem
ZAWRACAJ
śniło mi się że przyniosłem ci śniadanie do łóżka a ty jadłaś bez słowa
i tylko twoje radosne spojrzenie mówiło że nasze jest teraz
i.......................................... wiersz
celowo jest -przeniosłem? na tym słowie zatrzymało mi się czytanie