Błądząc we mgle szukasz rękoma oparcia
Rozkładasz wielki obrus na stole
Na nim kwiatów wieńce
Układają się
W przedziwne wzory
Nie wiesz gdzie jesteś
I ta mgła
Dotykasz kwiatów
Czujesz że stąpasz po kobiercu
Pachnącym wiosenną łąką
Kształty otaczają cię zewsząd
Cienie we mgle wołają
Leżysz na stole jest chłodny
Starasz się poruszyć ręką
Lecz krępują cię girlandy kwiatów
Opada mgła
Widzisz niebieskie niebo
Starasz się patrzeć prosto w słońce
Zamykasz oczy wszędzie czerwień
Pełno czerwieni
Czujesz że pod tobą nie ma już stołu
Unosisz się furkocze obrus twój całun
Lekkość powietrza czujesz przez skórę
Dotykasz resztek mgły teraz gęstej i namacalnej
Jest ciepło dotykają cię pojedyncze promyki
Czujesz lekkość
I coś więcej jeszcze
Czujesz brak istnienia