Moje komputerowe wariacje

Cytra

 

 

w tym klekocie klawiatury jest coś z muzyki
z jesiennego rozchwiania duszy w deszczu
rosnący niepokój

w miarę uderzania palców
litery wydając dźwięki nabierają prędkości
przemieszczają się na ekranie tworząc słowa

jest i średnik z nawiasem
miejsce ironiczne na skrzyżowaniu apetytu z głodem
fantazje parafrazy wariacje i jak refren
ja ja ja

improwizuję nokturn As-dur Liszta
dla tych którzy przynosili mi dreszcze i gniew
zwlekali świt

a ja wciąż grałam
tłukłam łbem gdy słowa bolały aż uzbroiłam się
w ich arsenał przeciwko sobie

telefony szum z telewizora jarmark reklam
zgniatane puszki upośledzają mi narządy zmysłów
chyba zwymiotuję 

jestem niewolnikiem ducha czasu
zaczynam wyć

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 14 maja 2015
anonim