upierzony
przeglądam gazet pierwsze strony
na zdjęciu facet nieogolony
to nie ja pytam żony jakiś niepodobny
woda sodowa uderza czasem do głowy
skręt na wardze nie świadczy dobrze
wyluzowany
zanurzam się w pierwszej stronie lektury
oblepione słupy
z czytaniem zejdzie z pół godziny
jestem jak gwiazda wygasła
na skraju kosmosu rodzą się ludzie
tak niepodobni zwariowani cudni
cudakom łatwiej śmiać się z siebie
odnajdę siebie w gęstej masie
przyroda jedna się ze mną jestem jej częścią
na zdjęciu facet nieogolony
czy to ja patrzę zdziwiony
woda sodowa uderzała mi czasem do głowy
zanurzam się w pierwszej stronie lektury
na skraju kosmosu rodzą się znowu ludzie
tak niepodobni do mnie znowu solidarni
czy odnajdę się w tej gęstej masie
Przepraszam, że ośmieliłam się sparafrazować twój wiersz,
chciałam by zabrzmiał bardziej realnie. Pozdrawiam