Dla Agatki za pyszne gołąbki.
(krótka bajka)
Agata uwielbiała
wszystko, co małe:
małe samochody,
małe lokomotywy,
(i małe obiady).
Na które czasem
zapraszała mnie
za zgodą męża !
Jej specjalność – Gołąbki
pochłaniałem chciwie,
mając w zanadrzu
chęć na recydywę..
Cóż z tego...
Ten trop musiałem niestety porzucić!
Bo mąż Agaty,
(choć nieuleczalnie cierpiąc
na niemoc liryczną),
dysponował w nadmiarze
sporą siła fizyczną.
nec Hercules contra plures
Wiec tak jest i tak być musi
(czasem na tym świecie).
Przy Agacie czuję się jak
św. Franciszek.
Lecz powiem całkiem szczerze
(moje drogie dzieci)
że nad tą głową,
(zamiast aureoli)
krążek pessarium
wciąż świeci!