Literatura

modlitwa polowa nie do opisania (wiersz)

Mi Lo

 

 

 

 

chleba codziennego i światłej lektury daj nam panie w końcu podrap czule 

pod gardełkiem rośnie kula chropowata od żalu i niespełnionych życzeń  

nie grają werble a na orderach za wolność przeważnie waszą już tylko śniedź 

modlitwa polowa czyli matka głupców 

 

uleciały w przestrzeń niepowtarzalne zdania i czegoś zabrakło w przekładzie 

a przecież nie śpię na szczęście nie rozpamiętuję zbyt namiętnie zwycięstw 

czy porażek tak gorzkich żwieczór zapada na rzeczpospolitej brzydotę 

blednąc na samą o nich myśl 

 

jeśli jest mnie za mało 

to czas ulecieć w upolitycznioną wyborczymi plakatami nierzeczywistość 

stan wyjątkowy rzeczy tak nadzwyczajnej jak szklanka mleka zostawić za rogiem 

nie czeka już przygoda i spokój raczej święty nie do opisania 

 

 

 

 

 
 
 
 
/weteranom/

 

 

 


dobry 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 21 maja 2015, 18:17
..."weterani", za cokolwiek wcześniej nie walczyli, to najczęściej sprowadza się do staroindiańskiego porzekadła: "służ panu wiernie, a on ci piernie" z czym zderzył się
mój ojciec

w dziwną stronę Ciebie pognało :-)
Mi Lo
Mi Lo 21 maja 2015, 19:16
sam się trochę zdziwiłem tym zderzeniem z okolicznościami przyrody :-)
grunt, że szczery. do bólu.
Bogusław Uściński 22 maja 2015, 10:10
Czuję podobnie.
przysłano: 21 maja 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca