Kiedy umierają nasze kochanki (dla Leny)

Janusz Gierucki

Для Leny *

 

Kiedy umierają nasze kochanki

(kobiety bliższe nam od żon

bo nie mamy ich na co dzień),

to nie zawala się niebo,

nie grzmią pioruny,

nie pada drzewo

w ogrodzie.

Świat staje się wprawdzie uboższy

lecz my przechodzimy obok.

Przetrwaliśmy , a więc jesteśmy

i będziemy ciągle - młodzi ?

Żądni nowych dobrodziejstw,

innych okowów miłości,

i zawodów, także z udziałem Amora.

Chcemy poddawać się próbie

ciągle i na przekór starości,

póki starczy nam sił i radości

aby chcieć tego jeszcze dokonać.

Kiedy umierają nasze kochanki

przy których wytrwaliśmy czas niepogody,

co czasem  sobie poczytujemy za zaszczyt,

lecz prawdę mówiąc, bez nich

nie mielibyśmy się gdzie  podziać;

to z czasem i tak  do innego świata porządku

przejdziemy uroniwszy  łez kilka..

 

Nad olśnieniem,

westchnieniem,

cieniem.

 

 

*Лена умерла в результате медицинской халатности в Калининграде.

Janusz Gierucki
Janusz Gierucki
Wiersz · 23 maja 2015
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Wiersz zapewne opisuje autentyczne przeżycie. Osobiście temat ugryzłbym bardziej przewrotnie.

    · Zgłoś · 9 lat
  • Janusz Gierucki
    A wydawało mi się, że już bardziej przewrotnie się nie da..-)

    · Zgłoś · 9 lat
  • kreda
    Dobre to jest i szanuję taką, zupełnie inną od stosowanej przeze mnie, formę. Podoba mi się ta autorefleksja.
    Jednak za dużo tu wypełniaczy słownych - jak dla mnie.

    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 9 lat
  • Janusz Gierucki
    Sądzę ,że jeśli potraktujesz to muzycznie osiągniesz właściwy stan konstatacji...-)

    · Zgłoś · 9 lat
  • Jarosław Baprawski
    ..b.dobrze..podoba się..Pozdrawiam..:)

    · Zgłoś · 9 lat