studnia

kreda

na środku studni rosło kiedyś drzewo

podobno zasadził je ten straszny pan mieszkający na strychu

sąsiedzi mówili że jest żydem. nie pamiętam jego imienia tylko brudne

powykręcane paznokcie – przedłużenie woli rodziców - w sam raz do rozrywania  

brzuszków małych nieposłusznych dziewczynek  z piaskownicy

której tu nigdy nie było może dlatego

nie nauczyłam się budować solidnych domków z piasku

 

obok drzewa  był trzepak na nim ćwiczyłam sztukę ekwilibrystyki

godzinami zwisając głową w dół. tyłem do wyjścia ze studni

wynosili  żyda i już nie był taki straszny jego trup

nikt nie płakał. myślałam tylko o mdlącej zupie jarzynowej

jedzonej ze strachu przed teraz już martwymi paznokciami

 

płakałam kiedy ścinali drzewo. sąsiad myślał tylko o nowym

miejscu na parkowanie swojego tarpana. na jego kipie duże niegrzeczne

dziewczynki z gołymi brzuchami piły i godzinami zwisały głową w dół

nigdy nie nauczyły się ekwilibrystyki może dlatego budują domki z piasku

 

kreda
kreda
Wiersz · 23 maja 2015
anonim
  • Ir
    Zamiana tego co BYŁO na to co JEST nie wychodzi temu drugiemu na dobre.
    Dla mnie dobry tekst zestawiający umiejętnie życie które przeszło i życie które nastało...i rewelacyjne msz te dziewczynki /?/ ze zwisającymi głowami głową w dół.
    Działa na wyobraźnię, a takie utwory lubię.

    · Zgłoś · 9 lat
  • Mi Lo
    Moją opinię już znasz ;)

    · Zgłoś · 9 lat
  • kreda
    Dziękuję, to bardzo budujące.

    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 9 lat