. (wiersz)
hormon
.
zatoczyłam siedem
kółek
po glinianej bieżni
w rytualnym transie
skacząc
przez płotki
wyobraźni
zamazałam korektorem
wszystkie winy...
i drąc pasy
z marzeń
liczę owce
depczące
mojego
trupa...
kółek
po glinianej bieżni
w rytualnym transie
skacząc
przez płotki
wyobraźni
zamazałam korektorem
wszystkie winy...
i drąc pasy
z marzeń
liczę owce
depczące
mojego
trupa...
słaby
8 głosów
przysłano:
27 pazdziernika 2001
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się