chłopczyk podchodzi do halucynacji:
podaruj mi czasu samotność wszystko możliwe istnienie
obroń mnie przed klęską okrutnych przypadków
daj mi idee która mnie pochłonie jak korab szaleńców
z fantomem krzyża dokręconym do nogi przekroczymy śmierć
ta trzecia noga zahacza o niewidzialne sprzęty
wciąż potyka się w szeolu na leżących trupach ludzi i zwierząt
senny buddo daj mi trzecie oko
będę przyglądał się nim swoim snom
jeśli bowiem sny są realniejsze niż dotykanie i patrzenie na atomy
nieciekawy zdarzeń tego świata wolę nocą tonąć w zwichrzonych odmętach
przykładać na język igłę strzykawki i ssać wydzielinę buddy
w mej pamięci podziemnej pisze się gruby tom opowiadań wyśnionych