Literatura

163 (wiersz)

taryfiarzgazu

 

 

 

 

 

 

 

prampam,
najfanybardziej, że nic,
po prostu sss
przy tym,
idę pod szałer, przy fotoszopie
kolejna noc, kolejne nic zarwane,
udaję, że coś robię,
żeby nie robić nic bardziej beztrosko,
paznokcie mi rosną,
na święta połamaliśmy się opłaczkiem,
też je obciąć trzeba w szałerze,
mówi się pod, to wypad stąd, jednotorowy tępaku, dissuję siebie,
to era szału, co prawda bez smaku,
ale taka toż to samość,
bez smaku jest em,
bez,
obciąć,
połamaliśmy się,
mówię im o mojej chorobie,
obciąć mój stan,
niby przyjęli do wiadomości, ale
tak, że nie wiem,
jakby chcieli,
zapomniałem, że wstawiłem zupę i
spaliłem garnek dzisiaj,
jakby się bali śladów tych przeklętych paznokci
na moim zdjęciu,
wstydzą się
za mnie, ponieważ sam się nie wstydzę,  
nie, nie mogę,
chcę,
to byłby luksus,
jak ten wózek inwalidzki ci skrzypi,
wstydź się,
luksus,
to nie jest tak, że
muszę zginąć, żeby,
nie jest tak,
jak naj

 

 

 

 

 

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Janusz Gierucki
Janusz Gierucki 27 maja 2015, 03:20
Oczywistość jest jednoznaczna. Ale tylko tylko jak Ty zechcesz to zinterpretować tak właśnie będzie...!
przysłano: 25 maja 2015 (historia)

Inne teksty autora

my?lop?ot
taryfiarzgazu
05:49
taryfiarzgazu
state of status ( I )
taryfiarzgazu
oto (162)
taryfiarzgazu
krzyżyk (161)
taryfiarzgazu
w torbieli (160)
taryfiarzgazu
niech (159)
taryfiarzgazu
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca