W wieczory, bez infantylizmu skazy

Janusz Gierucki

W wieczory

bez infantylizmu skazy,

obficie karmiony

alkoholu miarą

rozklekotanym  wehikułem

uwoziłem Muzy,

a one kochały się na tylnym siedzeniu.

W ich szeptliwym zawołaniu

drgały wspomnień etiudy

nie raz przeżytych wrażeń -

 reminiscencje;

fugi na  cztery nogi

i cztery ręce,

bełkot muzyczny

sklecony naprędce

z hymnu do fa (llusa),

bo...

w bezpruderyjnym , orgiastycznym świecie

gdzie sperma nigdy nie uderza do głowy,

gdzie klepnąwszy Bucefała odzyskujesz spokój,

czas na miłość ma wymiar skończony.

Janusz Gierucki
Janusz Gierucki
Wiersz · 27 maja 2015
anonim
  • bea
    Ciekawe pisarstwo, wydałeś może jakąś książkę?

    · Zgłoś · 9 lat
  • Janusz Gierucki
    Przygotowuję...tak od 10 -lat-)! Wiersze uzupełnione będą rysunkami Bogny Otto-Węgrzyn. Które są rewelacyjnym uzupełnieniem a kto wie czy i nie dopowiedzeniem! Tutaj nie ma ich jak dołączyć. Dzięki ,że zapytałaś-)!

    · Zgłoś · 9 lat
  • bea
    To świetnie, już zamawiam książkę :)

    · Zgłoś · 9 lat