Lista obdarzonych łaską Bożą pod redakcją diabła stróża

abc

Metamorfozy

Ryszard Strauss

Koniec ma smak gorzki
jest jak ten pasaż z Marszu Żałobnego w „Eroice”
Beethovena, czy w Zmierzchu bogów Wagnera
apokaliptyczną wizją unicestwienia Walhalli,
Operą Monachijską zniszczoną podczas nalotu,
Domem Goethego, zapowiedzią ruiny Berlina, miasta
które stanie w płomieniach, nie zrozum źle nie trzeba
się tym zohydzić to muzyka na pogrzeb Hitlera.
Będąc w jednej ósmej Żydem wiodłem wygodne życie
odpoczywając w zaciszu salonu,
snując wizje szczęścia do czasu, gdy sam stałem się
człowiekiem dnia wczorajszego. W atelier komponowałem
przy fortepianie z epoki Art Nouveau,
na którym spoczywało popiersie Bacha i Glucka
cała klasycystka. Obok wisiały zdjęcia bibeloty z Tyrolu,
portret chasydzkiego chłopca odesłany z Terezina
pozostałość po krewnej, która zmarła na zapalenie płuc
w obozie wakacyjnym jak wtedy myślałem.
Robiłem wszystko, by chronić rodzinę, miałem zaszczyt
a może niefart stanąć u boku Kanclerza Rzeszy,
który interesuje się sztuką, figurować na liście
Ministerstwa Propagandy i Oświecenia Publicznego,
za wkład w odzwierciedlenie porządku i ładu,
którym nie muszę już być na końcu swojego czasu.

Żyd Süss

„Moja partia jest sztuką, a polityka to miłowanie ojczyzny”

Veit Harlan

Resztka doczesna garstka popiołu po kosmkach włosów
z pejsów tych osób, które na co dzień mówiły
w języku jidysz, to jedyna pozostałość
po kupcach bławatnych i bankierach od lichwy
co przywdzieli maskę i podstępem wkradli się w łaski,
mówiąc piękną niemczyzną, dla niepoznaki ubierają się
jak my, przyczyniając do wzrostu cen,
i zubożenia ludności. Z chciwości, gryząc rękę,
która ich karmiła. Pokazy dla personelu w obozach
koncentracyjnych pełnych antysemickich stereotypów
rozlicznych krzywd, wzmacniają morale,
dużo łatwiej oprychom w Dachau było pozbawiać życia
insekta, robaka, szczura.

Horst-Wessel-Lied

Herbert von Karajan

Unikam dworców kolejowych, bo one kojarzą się
z nieustającą daremną podróżą w poszukiwaniu pracy,
jak przystało na oportunistę, który nie chcę
klepać biedy, dbam o publicity. Znam wszystkie
partytury na pamięć, zawsze zaczynam koncerty
od „Pieśni Horsta Wessela” na cześć pamięci
poległego ulicznego bandyty. „Muzyki zdegenerowanej”
nie będę grywał do końca życia, bo jest
zaprzeczeniem mojej wizji klasycznego piękna.
Przywykłem do luksusów, w nich lubię się pławić,
potwierdzając w ten sposób wielkość narodu.

Krew i Ziemia

Agnes Miegel


Pamięć ziemi rodzinnej, bramy tryumfalne budują
składane śluby wiernopoddańcze
względem Tysiącletniej Rzeszy
na czele z Adolfem Hitlerem orędowniku sił postępu,
pochwałę czyniąc wilkowi samcu alfa,
który stanął na naprzeciw morskim bałwanom
nadciągających nawałnicą na kraj ojczysty,
na swoich barkach wieszcząc cud.
Spoczywa w twej ręce Führerze, nasz i całego
świata los; Ty i my, nierozłączni
stoimy w obronie naszego niemieckiego kraju.

I tym podobne pisała rzeczy, aż rozliczył ją z tego
Bóg i nikt inny.

abc
abc
Wiersz · 28 maja 2015
anonim