Kiedy to się skończy?
Spadają na mnie złe wiadomości, jak gromy z jasnego nieba.
Skulam się w strachu jak zbity pies.
Spokój, to będziesz miał w grobie - mówi.
Kolejny raz próbuję się wziąć w garść, nawet do Czech pojechałem się najeść, ach ta kachna z żurawiną...i brambory :)
Blogować jest rzeczą ludzką.
Już wolę zimę od upalnego lata, ale nie, właściwie, każda pora roku może być do dupy.
A w tych Czechach widziałem Havla na ścianie, ucieszyłem się, że go tak szanują, ucieszyłem się, że wszystko rozumiem, co mówią Czesi, bo myślałem, że trochę rozumiem dwa, może trzy jeszcze języki poza polskim, a tu okazało się, że znam jeszcze czeski.
Psychiatra znajomy powiedział mi, że nie mam paranoi, on też się boi, tego samego, to dopiero kurna pocieszyciel.
Wyspowiadałem się, a ksiądz wyspowiadał się mnie, hmmm... ludzie wstydzą się katolicyzmu, a co w zamian?
Módl się i pracuj. - To takie proste, takie proste.