Ogrodniczka

Janusz Gierucki

Iwona była wielbicielką jarzyn,

mogła godzinami

przebywać w ogrodzie

i pośród jego krętych ścieżek

czynić swe gusła , zaklęcia i czary.

Aby później,

w vermeerowskiej kuchni

pośród ziół, ingrediencji i miedzi

z precyzją jubilera

poszukiwać skazy.

 

A kiedy już wszystkie były

w pierwszym gatunku,

miały swój kolor, wielkość i miejsce

z pasją alchemiczki

układała je w cieście.

Zważywszy, że śniadania

zwykle przygotowywała nago

ja ,z wegetariańskim zapałem,

chrupałem na przystawkę

jej pupkę,

jak świeża bułeczkę..

 

Pomiędzy pierwszym

a drugim zawałem.

Janusz Gierucki
Janusz Gierucki
Wiersz · 3 czerwca 2015
anonim