Literatura

Samotność o poranku... (wiersz)

Maria Kubiak

Po nocy płynącej spokojem
poranek krwawiący znów nadszedł.
Pytam go ja uczciwie
- Czy mogę w wątłych ramionach, głowę dziś swą pokonać?

 

Ciągła schizofrenia ludzkości
gdzieś pomiędzy dobami.
Ja zasypiam snem kamiennym
nie w swoim śnie lecz w Twoim.

 

Budzę się z natchnieniem
uciekam z krwawych obięć.
Pytam Cię uczciwie
- Czy mogę na Twym sercu głowę swą dziś złożyć?

 

Demony rechoczą w swym stawie
poranki obłudą całują.
Spójrz i powiedz uczciwie
- Czy kochasz swą hrabine?

 

Oczy ze wstydem przymykasz
dłońmi beznamiętnie dotykasz.
Nie mów zupełnie niczego
- Ja wiem… to tylko życie bywa do niczego.

 

Słuchaj:
Po to do krwi zagryzam swe usta
pisząc ten wiersz niechciany
byś powiedział mi zjawo przeklęty Demonie
- Czy głowę  zdążę swą pokonać?


fatalny 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ir
Ir 5 czerwca 2015, 11:49
...Pytam go ja uczciwie
...głowę dziś swą pokonać?
......Ja zasypiam
...nie w swoim śnie lecz w Twoim.
...Pytam Cię uczciwie
...Czy mogę na Twym sercu głowę swą dziś złożyć?.............itp/itd
Zaimków osobowych na cztery wiersze, gramatyka leży, ot, takie sobie pogadanie dla pogadania.
A wersy:
"- Czy kochasz swą hrabine?
...- Czy głowę zdążę swą pokonać?"........................czytelnika kładą na łopatki.
przysłano: 4 czerwca 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca