Pieprzę Paryż

Janusz Gierucki

O Paryżu                                                                         

Nie powiem

dupa blada.

Bo nie wypada.

O Paryżu

nie powiem

pies go jebał.

Bo nie trzeba.

Paryż sam się sprzeda

kiedy zajdzie potrzeba.

Za trzydzieści srebrników

od każdego z podróżników.

Którzy zapłacą

w euforii  zachwycie:

Za pejzaży zużycie,

na wieży Eiffel'a świce,

przechodzone bulwary,

na końcu Champs Elysees -

Lunapary.

Wypluwające,

w niedziele o świcie,

kolorowych, nieubranych

należycie.

Którzy pewnego dnia

powiedzą – pas.

Lecz nie odejdą grzecznie,

w dal.

 

Paryż sam się sprzeda

Kiedy zajdzie potrzeba?

Mając kilka Kamieni,

prężne kamienice,

dróg ciasnych sznur

i trzy obwodnice,

które z trudem mielą

tłum aut.

Wjazd i wyjazd –  to żart.

Horror  i abyssus -

gdy czytasz

z drogowych kart..

Ten tylko ma fart,

kto zdrowy i żywy

stamtąd wyszedł !

Paryż sam się sprzeda

bo ma licencję Nieba

(tak mówią żwawi Francuzi). 

Nie podzielam tego zdania

bo nie mam przekonania,

do francuskich, egzaltowanych

wynurzeń.

 

Więc Pieprzę Paryż,

trawestując Bruna,

i marzę by do Nantes

powrót mi się udał !

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 4 głosy
Janusz Gierucki
Janusz Gierucki
Wiersz · 5 czerwca 2015
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    A ja pieprzę całą Francję niestety łącznie z Nantes

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • Janusz Gierucki
    Zatem przy następnej wizycie!-)

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jest tyle remaków filmów, że i w poezji nic by to wierszom nie zaszkodziło.

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • Janusz Gierucki
    Nie wypada dwa razy robić tego samego.-)

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Więcej Anarchii Januszu, jak Bruno rewolucjonista. Wolałbym byś spalił Paryż.

    · Zgłoś · 9 lat temu