wierszem

Yaro

kilka słów ukoi ból
słońce spada na zachodzie
zawsze tam
czasem okryte chmurami

 

na balkonie siedzę wygodnie
mówią pasożyt 
a ja odnalazłem miejsce
bratam się z zielonym lasem
pieści uszy śpiew ptaków


dym papierosa uspokaja
z każdym maszkiem lżej 
lepiej na stres na nerwy

 

wiersz płynie
słowo za słowem
 blady papier nabiera wartości
gorzej z formą i te błędy

 

poeta się zamyśla wzrusza
płacze nad losem innych
nie oszczędza siebie 

 

nigdy nie było dobrze
tylko chwile się liczą
zatapiane w sercu

 

człowiek się rodzi umiera 
pozostaje radość
częściej gorzka pustka

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 12 czerwca 2015
anonim