wszyscy święci

Yaro

szczę na wszystko
banda idiotów nazwana polityką
bawią się za haracze
regularnie pobierane
nazywane opłatami 

 

świat niewolników

człek za człekiem
kto ma więcej

kto ma lepiej


nawet gdy  modlisz się

płacisz jakże cenne

 


mam w dupie wasze konwenanse 

nie robię nic zawsze ktoś da jeść
napije się pod sklepem
gdy wyrecytuję ziarno prawdy

po plecach się podrapię
czasem ktoś poklepie 

lub kopa przyjebie


śmieję się z zapracowanych tatusiów 

w soboty grill i wieczorkiem sex
w niedzielę kościółek spowiedź
i pierwsze miejsce 
najlepiej by wszyscy widzieli

 

w tygodniu przekręty
świat podły przeklęty 
nie mów kurwa żeś święty

 

współcześni niewolnicy 
manipulanci zasobami ludzkimi
przejebane być biednym w sieci

gdy po świecie włóczą się jak śmieci

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 14 czerwca 2015
anonim