to strata czasu jest tako rzecze ciało zanurzone w lodowatej cieczy

Mi Lo

 

 

 

jak mawiają rozsądniejsi 

najlepiej złapać dobrą robotę i nie pisać wierszy za to płynąć z prądem rzeki  

tam nurt szybko odziera ze złudzeń pozwalając losowi wybierać przypadkowy kurs 
 

słuchając opowieści dojdziesz do wniosku że raczy cię baśniami osobnik niezbyt lotny 

nie chcesz mnie widzieć realistą a Kubusiem nie jestem dlatego po prostu opadam 

na samo dno i czym prędzej mimowolnie zaczynam maszerować pod prąd 

dopóki tchu po cichu jak rozkład pożycia wspinam się po filarze mostu 

by sztuka po sztuce zrzucić z siebie przemoczone ciuchy 

spadają jak kłódki śmiertelnie zakochanych z poręczy 

 

powoli otwieram się na ciszę między ulubionymi nutami 

przy goleniu otoczony pianą nie nucę by nie skaleczyć się 

o ważne tylko dla najbliższych detale 

oto zaciął się błyskawiczny zamek 

na dobrych radach 

 

nadal można się naciąć ale po co dokarmiać uprzedzenia 

skoro wystarczy gdziekolwiek wyjech by wskoczyć do innej rzeki jak dotąd 

nie potrafię zadowolić się solidną porcją ruskich skonsumowanych z chichotem na boku 

 

 

 

 

 
Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 17 czerwca 2015