jak mawiają rozsądniejsi
najlepiej złapać dobrą robotę i nie pisać wierszy za to płynąć z prądem rzeki
tam nurt szybko odziera ze złudzeń pozwalając losowi wybierać przypadkowy kurs
słuchając opowieści dojdziesz do wniosku że raczy cię baśniami osobnik niezbyt lotny
nie chcesz mnie widzieć realistą a Kubusiem nie jestem dlatego po prostu opadam
na samo dno i czym prędzej mimowolnie zaczynam maszerować pod prąd
dopóki tchu po cichu jak rozkład pożycia wspinam się po filarze mostu
by sztuka po sztuce zrzucić z siebie przemoczone ciuchy
spadają jak kłódki śmiertelnie zakochanych z poręczy
powoli otwieram się na ciszę między ulubionymi nutami
przy goleniu otoczony pianą nie nucę by nie skaleczyć się
o ważne tylko dla najbliższych detale
oto zaciął się błyskawiczny zamek
na dobrych radach
nadal można się naciąć ale po co dokarmiać uprzedzenia
skoro wystarczy gdziekolwiek wyjechać by wskoczyć do innej rzeki jak dotąd
nie potrafię zadowolić się solidną porcją ruskich skonsumowanych z chichotem na boku