jabol

Yaro

pierwsze wino wypiłem z  Łubiarzem 

nazywali go starzy Piotrkiem

a jak było naprawdę 

niepamięć szkoda

dobry był

miał fiata 126.p

ale nie oto pytałeś

piliśmy dużo

właściwie ja piłem

on po drugim wymiękał

jak guma we fiacie 

 

zniknął na jakiś czas

wyjechał ponoć na Śląsk 

zaszył się w głębinach kopalni

mnie wcieli do wpd 

właściwe bez perspektyw na lepsze życie

zgłosiłem się na ochotnika 

miałem dość tego miasta tych chodników

 

 

od tamtego czasu

 nam sobie siebie brak

mieliśmy marzenia wytarte teksasy 

lecz piję jabola moja wola

myślę o nim przy ostatnim grzdylu 

taki był plan

on też pamięta

flaszka napoczęta

 

jebać  biedę

Yaro
Yaro
Wiersz · 21 czerwca 2015
anonim