Literatura

Zagłada (wiersz)

Doris

Stąpając po dywanie parzących papierosów
Bezszelestnie zakradam się do lasu
Otaczając mgłą zagładę
Póki rośnie drzewo emanuując tlenem
Nie potrzebuję maski na zagrożony uśmiech
Póki kwitnie kwiat czarując światłem
Nie potrzebuję okularów na wypalone oczy
Póki śpiewa ptak okryty pięknem dźwięku
Nie potrzebuję plastra na usta wysuszone


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 8 marca 2000

Inne teksty autora

***
doris
***
doris
[***]
Doris
[***]
Doris
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca