Hokus Pokus

Norbert Gołąb

 

A jeśli ściągnę cię z łóżka jak ze skarpy, czy zamieszkasz ze mną

w miękkości dywanu? Czy opłyniesz mnie jak wezbrana rzeka,

która wymyka się dłoniom, zostawiając imię między łopatkami.

Imię brutalności, cierpkie jak wszystkie brzydkie słowa świata.

 

I nawet taką, obrosłą pomarańczami, z ugięciem kręgosłupa pod

ciężarem owocu; nawet taką, pokolorowaną śliwką tuż pod białkiem

oczu, zmęczonych od mrugnięć, szukających cienia w ciemności

pokoju; nawet taką, brzydką jak wszystkie cierpkie słowa świata?

 

I tak cię zostawię, złożoną jak mokry ręcznik pod cieknącą lodówką.

Z imieniem brutalności, wpisanym w obłe kształty brzucha. Wszystko

co wzięłaś do ust stanie przeciw tobie, wypłynie tysiącami przekleństw.

I wszystkie brzydkie słowa świata nie wystarczą by nadać mi imię.

Norbert Gołąb
Norbert Gołąb
Wiersz · 14 lipca 2015
anonim