A jeśli ściągnę cię z łóżka jak ze skarpy, czy zamieszkasz ze mną
w miękkości dywanu? Czy opłyniesz mnie jak wezbrana rzeka,
która wymyka się dłoniom, zostawiając imię między łopatkami.
Imię brutalności, cierpkie jak wszystkie brzydkie słowa świata.
I nawet taką, obrosłą pomarańczami, z ugięciem kręgosłupa pod
ciężarem owocu; nawet taką, pokolorowaną śliwką tuż pod białkiem
oczu, zmęczonych od mrugnięć, szukających cienia w ciemności
pokoju; nawet taką, brzydką jak wszystkie cierpkie słowa świata?
I tak cię zostawię, złożoną jak mokry ręcznik pod cieknącą lodówką.
Z imieniem brutalności, wpisanym w obłe kształty brzucha. Wszystko
co wzięłaś do ust stanie przeciw tobie, wypłynie tysiącami przekleństw.
I wszystkie brzydkie słowa świata nie wystarczą by nadać mi imię.
tytuł(?) od śmigła
Tytuł
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hokus-poku...
Dzięki