pokój dla dwojga z widokiem na historie

Mi Lo

 

 

  

I.  

oto przejście młyny na zieloną ukrainę  

oddychające głęboko po gwałtownej burzy  

ruszamy do miasta którego nie ma  

kamerą i aparatami na lwów na polowanie  

para drapieżników zbyt starannie doświadczonych  

przez życie wymiętych niejeden raz  

że historia nie dziwka i lubi się powtarzać  

zapytany o drogę na potoczany zdębiałem  

  

przypomniało mi się wszystko wróciło  

wywróciło na drugą stronę wnętrzności  

  

oto inna kobieta  

plikiem zdjęć w rękach pytająca o chłopców  

którym musiało się udać znaleźć spokojne miejsce tysiąc kilometrów stąd  

 ktoś sprawdził i stały się ciałami słowa tak często wtedy wypowiadane  

ponoć tylko przy otwartych drzwiach  

każda dusza zakosztuje śmierci a w dniu zmartwychwstania zostaną dane nagrody  

więc racz im dać panie wieczne odpoczywanie kimkolwiek byli czym prędzej  

  

II.  

sięgając do podróżnej lodówki po dobrze schłodzoną butelkę drżałem  

jak pijanym widzie myśl świetlista a jednak niepozorna  

dla niepoznaki owinięta w postępowe hasła  

gotowa w każdej chwili umknąć  

co sprawia wrażenie że jest mnie teraz mniej  

więcej niż banalnych pytań bezwzględną wartość pokoju  

jak walczyć po dobrej stronie mocy by się na darmo nie powybijać   

  

mogę stanąć jeszcze raz w pierwszym szeregu  

pytając o sprawy proste lub zbyt mądre  

tym momencie świadomy ulotności odpowiedzi 

  
patrz jak wygrywamy czekając na sposobność oddania  

skutecznego strzału lub życia za wszelka cenę w potočari   

ziemia obeliskami usłana jak łoże dla wiernych różami  

droga do nieba na skróty kolcami i już mi się odechciało  

zieloności stepów przytulności lasów na wieki wieków  

  

umiera ona i on umiera niestety 

komedia skończona  

 

 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 15 lipca 2015
anonim