odkąd krople deszczu taplają się w miejskim kurzu
nic się nie klei a życie rozmieniło się na mrowie drobnych życzeń
w przerwie na reklamę nadciąga lepsze lecz nic więcej
nie wiem czy wasz bóg dał kilka przykazań i tomy złudzeń
na szczęście można bezkarnie splunąć przez lewe ramię
nie bacząc na konsekwencje dalej zmierzać pod prąd
szczerze mówiąc bezgranicznie wierzysz w dobro dookoła nas
odpowiadam prosto w oczy że to tylko chwilowy niedobór zła
daleko od domu
odcięci od bazy danych unikamy ciężaru odpowiedzialności
za zbyt poprawne odpowiedzi i nadmiar drastycznych detali
wciąż żyję i uczę się
jak w najbliższej przyszłości nie stracić polisy rujnując najbliższych
podobno wiąże się to z kłopotami uparcie wirującymi nad głową
przywiązuję prawą rękę do boku by nie sięgała pochopnie po broń
mówiąc o postępach
naiwnie się uśmiechasz gdy już w progu podnoszę głos
uciekaj jestem oburęczną ofiarą przemocy w rodzinie
;-)