Dziś
ponownie przebudziłem się
w środku nocy
Śniły mi się Twoje oczy
Twoje oczy pełne tej
radości niewinnej
tak Tobie właściwej
Wypełnione cichym
ciepłym śmiechem
Wypełnione widokiem
obłoków widywanych
tylko gorącym latem
Wypełnione tym płomieniem
co grzeje, a nie parzy
Wypełnione czystą
nieskalaną miłością
która szuka ujścia
za wszelką cenę
Przebudziłem się
w strachu
W strachu
przed tą miłością