Pozostał jedynie marmur
Tak zimny, nieczuły
Nie kocha twych dłoni
Czasem wilgotny od łez
Czasem lepki od krwi
Lecz zawsze twardy
Stanowczy i wierny
Ten kształt – niezmienny
Spogląda na ciebie
Wciąż tymi samymi rysami
On jeden spośród wielu
Którzy cię (nie?) kochali
Pozostał