wolność

Yaro

z powiewem wiatru
słowa ślę
wolność za nos 
wodzi mnie

wolny jak ptak
powietrzem się nacieszy

 

nawet gdy ciebie nie ma
deszcz ciemnieją chmury
łąki srebrzą ciężkie krople

po włosach woda 
na skórze dreszcz


jeszcze więcej chcę 
nie potrzebuję wiele

nadchodzą dni miłości 


serce otworzy drzwi na serce
niewidzialna nić połączy zbłąkanych

 

na strunach palec chce biec
możliwości wiele jeden przyświeca cel
wolnym być bez nakazów przekaz nieść

 

(wojny głód choroby wyzysk)

 

płynie łódź my w niej
statek tonie na dnie wielcy tego świata

 

świat nigdy nie był tak podły jak codzienny dzień
nie mówiąc o poniedziałkach których nie było

 

przed nami

bramy otwarte
krążą dusze między niebem a ziemią

 

wolności przyświeca jeden cel

odporność na władzę
na łąkach zgromadźmy pozdrowienia dla siebie


kochajmy się 
nienawiść co to jest 

zerdzewiała  rzecz


wolności gest przesłanie nieść

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 30 lipca 2015
anonim