Wiec idę tą brudną zaśmieconą ulicą
pożeram ją każdym krokiem
lecz ona jednocześnie połyka mnie
jak trującego hamburgera powstałego
w oparciu o wczorajszego kotleta
Tak
ta świnia też płakała nad swoim świńskim
losem na moment przed zamknięciem jej
w tej ciasnej dusznej bułce z sezamem
(Choć prawdziwe hamburgery są z wołowiny)
pożeram ją każdym krokiem lecz ona jednocześnie połyka mnie => niezgrabne i arytmiczne. taka garść żwiru na werbel
jak trującego hamburgera powstałego w oparciu o wczorajszego kotleta =>j.w.
Tak ta świnia też płakała nad swoim świńskim losem na moment przed zamknięciem jej w tej ciasnej dusznej bułce z sezamem => a świstak co robił?
(prawdziwe hamburgery są z wołowiny) => i to jest naprawdę dobry wers. bez picu
DOBRE WIADOMOŚCI:
nie jest najgorzej. jest dobry i prawdziwy wers.
TE GORSZE:
udziwniasz składnie, wsadzasz dużo pierdół i zapchajdziur. nie słyszysz tekstu.
czasem trzeba przeczytać swój tekst. i to tak, by zainteresował. i co? kłopot.
REASUMUJĄC: kiedyś będziesz wył nad tym tekstem... chyba, ze go zdrowo odpicujesz. czego szczerze życzę.