pod małosolnym ogórkiem IV

Jarosław Baprawski

siódmego dnia

przywlekli za sobą

chorego na epilepsę

marskość wątroby

z jej odnogami

 

Mistrzu

 

ten Człowiek mówi kurwa

że już nie żyje a jeszcze łaknie

i rechocząc urągali mu jak zdrowi

 

gdy ten oddał im swoje

ostatnie drobniaki

popatrzyłem na niego

i zwróciłem się do nich

 

Ja mu wierzę

a kto z was mi wierzy

niech teraz odstąpi

mu swój kielich

 

Bo ja wam więcej nie dam ze swojego

 

i oddaliłem się by odlać kartofle

a gdy wróciłem nie było nikogo

prócz epileptyka i pustej butelki

 

widząc to

powiedziałem do niego

 

No i co tak leżysz Niemoto

W tej pozycji nie wrócisz

do żywych

 

Siadaj kurwa przy blacie

Pan na ciebie wejrzał

gdy szczałem

 

i choć prognozy są chujowe

jeszcze dziś będziesz ze mną

 

w swoim raju

 

Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 3 sierpnia 2015
anonim