Co by (dobrego, czy złego)
o kim nie mówić -
nikim nie godzi się gardzić.
Ale ani milczenie nie jest lepsze,
ani gorsze od mowy,
ani mowa od milczenia.
Tylko kto, jak potrafi
(czy to w ogóle, czy najlepiej),
tak winny jest
(chociażby Bogu ducha)
strzec się zła i przed złem
ostrzegać siebie i wszystkich.