wyniosę z domu
obraz babci
jej pomarszczone drobne dłonie
jeszcze silne mimo dziewięćdziesięciu lat
dziewięciu porodów
dwudziestu sześciu pogrzebów
krzyk matki że się kurwie i odrzuciłam Boga
poranne pianie trzech kogutów Pani Józi
i zdjęcie trzech dziewczyn w strojach kąpielowych -ja i moje siostry w ogrodzie