Cendrars'owi, którego obie ręce pokochałem od pierwszego wersu.
W jakim kolorze pisze się smutek? Tych oczu, co go niosą, czy tych, co są powodem?
Rzeczy zimne (ukruszony kubek z twoim imieniem, tanie wino w stercie bandaży)
pozostają w kadrze. Ujęcie doskonałe - #biegun piszesz. Istotnie, jesteś rozbitkiem,
lecz nie szukasz ziemi; a morze, w którym toniesz na prawym boku, tak bardzo północne,
szepcze- zaśnij, nie pisz o mnie. Niech tylko gwiazdy pamiętają, co zostało utracone
i nawet świat zwinięty w pięść, którą biłeś serca wszystkich swoich matek
nie zbliży was do siebie. Pamiętasz, wszystkie je kochałeś. Za wiele ciebie było
żebyś był naprawdę. Coraz mniej ciała w człowieku, objęcia w objęciu. A jednak
to miasto jak najgorsza dziwka, jest otwarte na ciebie, prosi - zostań dla pokoju
który wisi na ostatniej wyprutej żyłce, ostatnim gwoździu, którego nie podasz
a każda wystukana litera gra Adagio na pęknięte smyczki, kurewsko smutne.
Bo w końcu piszesz dla niej disneyowski przebój, o wystąpieniu przeciw
własnej pięści; o przemarszu słoni po żebrowym moście; zapadaniu się
w pępku okrutnego łóżka; pisaniu wolność! gdy jedyne co niesiesz w brzuchu
to koła zębate. Odejście od człowieka, który istotnie - jest rozbitkiem.
Masz zapomnianą kartkę z jej pismem i twoim imieniem, bliskim płomieniu.
Zamiast spalić, piszesz na niej ten wiersz w trzeciej osobie, niech boli
kogoś, kim bez niej nie jesteś. Widzisz, jak wiele dobrego zrobiła dla poezji?
Ir ważne jest jeszcze "tylko" ;)
Pozdrawiam
Już Pan Krytyk mi zwrócił uwagę na nadmiar, więc pewnie czeka go mały podział.
Dzięki za opinię.
;-)