13x18
śmierć i księżyc w kartach tarota
się zminiaturyzowały
moje linoryty i stały się maciupkie
prawie jak rzeźby
camille claudel z ostatniego etapu
artystycznej wędrówki
te „małe nowe rzeczy”
wydłubuję kształty
domków drzew koników morskich
które nie są konikami
jedna praca dziennie
za które dostąpię miejsca
w przytułku dla umysłowo chorych
gdzie śmierć rozłożono na raty
a może warto zamiast tego
dokonać samobójstwa
tu i teraz niż czekać i dymać
kochankę bez zabezpieczenia
stawiając sobie pytanie
czy zrobić jej dziecko jak chce
by potem płacić alimenty
mimo zapewnień niepłacenia
żyć na pół gwizdka trochę boli
że nie mam co zrobić
z niepotrzebnymi pracami
których jest kilkaset
bydło nie potrzebuje wzruszeń
one tylko mi pozostały
a niebawem eksmisja donikąd
świnie mają chlewy
a dla mnie co najwyżej
noclegownia i śmierć rozłożona
na raty