Z dzikości, co tkwi w nas
wizje wiódł Rousseau.
Ten zbędny paradygmat
literackich uniesień
nie naprawi nam serca.
Choć trudzą się nad tym
pokolenia filozofów,
ten temat pozostaje
poza oficjalną doktryną;
nieuleczalna dzikość serca
nieuleczalne marzenia,
nieuleczalny charme d'amoure.
Można mierzyć to
odległością od gór,
od wiatru, od obłoków
od dolin.
Od doświadczeń
minionych pokoleń
zwykle-
dzieli nas tylko mur,
o który bijemy głową
chcąc czegoś dokonać;
(pokonać czas,
pokonać starość,
pokonać los)
Niespodziewane solo na viola da gamba
i 'tea for the teallerman',
Góreckiego sinfonia,
i butelka wina,
tyleż w sobie poezji mieści
ile łez...
I to jest tylko to, co Ci przypomina,
że jest z innego wymiaru
dobra nowina.
Wszystko ma swój kres.
żyjesz - dobra nowina i wiersz:)