Nad ziemią błądzą dusze wczorajsze
Dzis zawołać nie mogą w ogniu bo zgasł
Roztopione włosów pukle o zimne kikuty stalowych
Ramion rozbijają się by pęknąć na tysiące łez
Grobowiec końca wieku narzędzie świata jego rdzeń
Rozpadło się by Feniks wzlecieć mógł wyżej jeszcze
I dusz żalem co spokojem karmione wiecznym
Nasycił się i nadał sens gdzie człowiek
Sensu nie ujrzy
W to wierzę
Tego pragnę
To ukoi ból
(napisane dnia następnego po ataku na WTC)