latawce nad psim polem

Mi Lo

 
może nie do końca się rozumiemy 
ale na to nie ma mocnych 
nie czuję się przez to skromniejszy 
 
stojąc na przystanku przymykasz oczy na opady 
deszczu codziennego daj nam dzisiaj lecz odpuść sobie zbędne wyjaśnienia 
są jak reklama kosmetyków do pielęgnacji cery i usług z których nie skorzystam 
bez wahania 
lądują w koszu wraz z garścią zapisanych papierów zaległych rachunków 
za zmarnowaną energię i niewykorzystane pomysły na najbliższe dni
gdy podjeżdżam wsiadasz bez śladu emocji 

 

niepotrzebne słowa zbudziły demony w epicentrum salonu 
na niedocenionej sofie wszystko stało się namacalnie mokre i dyszące 
w porze lunchu nim ktokolwiek się opamięta pękają co luźniejsze więzy 
nie dobiegasz do mety rękami młócąc powietrze ty starannie dochodzisz 
a dopuszczalna granica błędu zostaje za nami 
 
przekroczona tylko ten jeden raz  
jeśli pani mi wybaczy 
pójdę nim diabli z nami zatańczą 
 
 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 25 sierpnia 2015
anonim
  • Mithril
    ...wow

    · Zgłoś · 9 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    stojąc na przystanku przymykasz oczy na opady
    deszczu codziennego daj nam dzisiaj lecz odpuść - dla mnie fajne to przejście od opady do deszczu codziennego, ale niefajne odniesienie do modlitwy dalej, bo... teraz wszyscy wplatają w wiersze albo odniesienia do modlitw albo do formuły mszy i mnie się to już przejadło.

    · Zgłoś · 9 lat
  • Mi Lo
    po prostu potraktowałem te słowa, jako element pop kultury. utkwiły tak głęboko w warstwie językowej, że nie myślę o nich w kontekście modłów, a jedynie gorącej prośby.

    · Zgłoś · 9 lat
Usunięto 1 komentarz