wiecznie w drodze

Yaro

serce biegnie z życiem
 swoim rytmem

w głębi duszy rodzi się sen


dniem zmęczone oczy

mocne ramiona
w dłoni ściekam dłoń

 

w dolinach ciemne cienie 
światło rozprasza złe

 

spokojne spojrzenie łagodzi niepokój 


zieleń łąki milionem kwiatów 
z zapachem siana zamykam oczy niby że śnię

piękno na uszach muzyka natury


zakłócony spokój już od rana w poniedziałek
tania siła wmówili nam że tak ma być
praca nie czyni wolnym

 

skromnie żyć piękna rzecz 
co więcej chcieć
pełne płuca 
nie co mniej brzuch
ale z głodu jeszcze nikt

 

wychwalam cie Boże

miej mnie z każdym dniem
kocham Cię wiecznie będę szedł


ucałuje próg legnę u Twych stóp

przygarnij jak psa

Yaro
Yaro
Wiersz · 30 sierpnia 2015
anonim