horyzont za blokiem

Yaro

pod nieba dachem
gdzie śmiech miesza się ze strachem
obłoki lekko jak motyle drgają w powietrzu
napełnione parą bawią się w niedźwiedzie

 

za horyzontem morze 
błękitem patrzy spod twoich powiek 


dzieli nas odległość czas i pieniądz

 

promienie słońca rozpraszają pryzmat ciebie
woda zawsze mokra

 krople na soplu 


gdzie nocą jasną

sny gubią rytm
nieskończone miłości kwiatem gdy przynoszę ci

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 września 2015
anonim