nocą

Yaro

przed zmrokiem gdy ciemności przenikają smutek w oczach

szary beton wielkich miast bez uśmiechu za rogiem czyha strach

jestem niewolnikiem uciekam przed nieznanym od reala oderwany

naciągam bluzę na suche kości białe od wybielacza wciąganego nosem

 

w kapturze słuchawki zamkniętym świecie nagranych płyt

włóczę się całą noc spotykam się czasem z rozmową z tobą

czym mnie dziś zaskoczysz potykam się o ludzkie troski

ulice latarnie mówią do mnie kolejne epizody

 

zatrzasnę drzwi przekręcam klucz układam w fotel słabe kości

na stole popielniczka słabe światło po obłokach dymu kroczy

zgaszony dniem nabieram mocy każdy łyk osłabia drżące ręce

wyjrzałem przez judasz zobaczyłem powiem innym razem

Yaro
Yaro
Wiersz · 26 września 2015
anonim
  • Mithril
    "przed zmrokiem gdy ciemności przenikają smutek (...)
    szary beton wielkich miast (...) czyha (...)
    jestem niewolnikiem uciekam przed nieznanym (...) oderwany
    naciągam bluzę na (...) kości białe od wybielacza wciąganego nosem"

    na ten przykład

    · Zgłoś · 9 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Naciągam bluzę na suche kości

    · Zgłoś · 9 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jaro, "praca czyni mistrza...."bardzo dobry...
    poprzedniego nie usuwaj ma "swój urok":)

    · Zgłoś · 9 lat
  • Yaro
    Dzięki .

    · Zgłoś · 9 lat