kochanie czy wiesz

Yaro

z opartym łokciem o stół

z dłonią pod brodą 

przy kawie niedbale ty i ja

wyciągam wnioski

sumuję spędzony razem czas

 

i wiesz nie myliłem się 

nic niewarty dzień zamyka mnie w pułapce

uczucia wiążą słowo po słowie

zanurzony głęboko w myślach

pod powieką rodzi się jaźń

 

już zakochany tyle lat 

wiem że nie skończy się życie w nas

muszę skarbie spieszyć się 

ostatni autobus do gwiazd

zabiera wspomnienia ciężkie dni i piękno chwil 

ulotny pocałunek a jednak trwa 

przytulam mocno do piersi 

 

papieros zgasł na balkonie z widokiem na las

Yaro
Yaro
Wiersz · 29 września 2015
anonim