odjazd

Yaro

fantastyczna plejada gwiazd
w przestrzeni próżnia bez dna
serca dwa czerwienią mgławic
drogą mleczną płynie
w czasie
uczucie bez ograniczeń i drogowskazów
 
wiruje świat pocałunkami w bezmiarze 
żadnych ograniczeń jak na speedzie 
jesteś pyłem kokainą mocno cię ściskam
nie potrzebna wóda red bull trawa
 
teraz mi odwala wie to każdy 
nie jestem przebierańcem 
zaliczam kosmosu wszystkie jego zakamarki strony
zadowolona dotykach skrzydeł gwiazdolotu
przy tobie odpływam
fantazja kładzie na łopatki wszelkie orgazmy
 
chwytam za dłoń szybko w życia toń
niełakomi niezachłanni odpływamy
w kieliszku wina odbija się twarz 
moja dziewczyna kocha mnie kosmicznie

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 8 października 2015
anonim