wszystko bez ciebie i chu

Yaro

nie ważne

dobrze że jesteś

gdzieś gdzie nie ma mnie

 

uciekam przed tym co przede mną 

 

napotykam teraźniejszości palce

różnych ludzi różne światy

przeszłość tropię

jak traper tropi ślady

 

odczytuję prawie wszystko

każde słowa klucze znaki

 

co mi wtedy brakowało 

 

żałuj

mnie już nie ma

każdy samotny krok

wolę bardziej niż być niekochanym

jeszcze lubię alkohol

i pogadać z tą babcią starą

jakże przemiłą jak wiosną bociany

 

patrzę przed siebie zadbany

niezachłanny milczący 

o zapachu jesiennych liści

niech się ziści kurwa mać

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 października 2015
anonim