heroina

Yaro

błyskiem w oku

anielskim spojrzeniem

koisz ból 

westchnij z widokiem na bloki

objąć cię całą dzielnicą

niech krzyczą mury miasta

 

na ulicach szyldy blisko gwiazd 

kusi światłem nasze serca 

 wybrać drogę wśród skrzyżowań 

na rozstajach we mgławicy smogu

 na kolanach świat leżał kilka lat

 

w ciasnych uliczkach sterczysz jak makówki zielone niedojrzałe

 ciąć jest ten czas 

w polu w Afganistanie

 

Kurt kusisz odejdź stąd

 skąd żeś się wziął

 

spieprzam w motelowy spęd 

kocham to miejsce jestem sam 

w pokoju dwieście sześć 

spędzałeś naćpany stan

 

na końcu igły gram

podróż w jedną stronę 

ostatni strzał prosto w twarz jak plakat ogłaszający wydarzenie 

trafiony ptak nie pofrunie

 nastał czas kilku fanów poszło tą drogą

 z hukiem zaspany bezdomny wśród gwiazd

koncert cover

nie wierzyłeś udało się

 

 pod nosem kilka słów

nie boli już

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 12 października 2015
anonim
  • Mithril
    ...oooodżiiiizaaaaassssss - już bardziej tematu spieprzyć się nie dało

    · Zgłoś · 9 lat
  • Yaro
    poprawiam ...

    · Zgłoś · 9 lat