masz w oczach coś, co nie pozwala zasnąć -
pewność, że świt przyjdzie ze spuszczoną głową,
niosąc w dłoniach tajemnicę - złotą monetę,
którą zapłacę za miłość lub złożę na żebrach,
tak by serce nabrało wartości.
wydawać by się mogło, że słowa tkwią w nas
jak ciężar rzecznego szlamu odbierają moc samorodkom.
pamiętasz Kalifornie i słońce kruszące się w ustach?
jesteś gorączka w tę noc. pyłem pod powiekami
i zbitą szklanką, która kaleczy
dotyk. teraz, gdy potrzebuje go najbardziej
nie umiem prosić choćby o zrozumienie.
stałem się grudą ziemi - skorupą samego siebie.