po każdym ciosie
boli
ból rodzi się z nienawiści
samotności
niepowodzeń
śmierci
zła
za każdym razem podnoszę się
składam dłonie modlę się
przez pryzmat łzy promień rozszczepia wiarę
bóg doświadcza każdego
nie przejmuję się
dobrem zwyciężaj
miłość kwitnie w każdym domu
czasem złam kawałek siebie
podziel się nadzieją nie odbieraj życia
żołnierzu powstań