jechałem wtedy przemyśleć
postać chwilę w deszczu
zapomnieć że wczorajsze
czuje się zapomniane
stoi przemarznięte miłoscią
kolejne przystanki
to tylko walczące sumienie
zazdrośnie wykrzykujące treści
zapisane w warstwach przemilczenia
gdzieś po drodze
pewnie wysiadam kolejny raz
próbując zamieszkać tam
gdzie zaczyna robić się ciepło